Pomysł na: Wykorzystanie nielubianych kremów (do twarzy, ciała, rąk, stóp...).

Witajcie kochani!
Dziś kompletnie spontaniczna notka, której nie miałam w planach. :)

Wczoraj o godzinie 1 w nocy, naszła mnie wena twórcza i stwierdziłam, że zamiast spać, zrobię sobie jeden krem,z tych, których nie używam z różnych tam powodów. Bałam się co to z tego wyjdzie, ale muszę szczerze przyznać... Jestem z siebie dumna!
A z kremu zachwycona.

Także już pokazuje co poczyniłam.

Do opakowania po peelingu z Green Pharmacy powlewałam wszystkie kremy, również te do twarzy, a nawet i stóp (bo przecież w składzie nie ma czegoś co zabiłoby moje ciało).
Więc znalazły się tam mazidła, które - zapychają mnie, podrażniają buzię, nie nawilżają odpowiednio, ich konsystencja lub czas wchłaniania mi nie pasuje, itd., itp..


Taki miszmasz wymieszałam porządnie, a z tego wyszła mi następująca ilość kremu:


I właściwie, na tym etapie mogłabym skończyć, bo wyszedł mi fajny, bezzapachowy, lotion.
Jednak stwierdziłam, że tak nie może być i kombinowałam dalej!

Do powstałej paci dodałam w proporcjach 1:1 samoopalacz z Rossman'a (Sun Ozon):


I jako że chciałam być bardziej kreatywna, stwierdziłam, że do mieszanki dosypie... nieużywanych pigmentów!

Na pierwszy ogień poszła połowa opakowania pigmentu z My Secret o numerze 5:


Jednak, po wymieszaniu efekt okazał się znikomy, a przypomniało mi się, że gdzieś w czeluściach mojej półki zalega złoty pigment z E.L.F'a...
Tak więc wsypałam prawie całe opakowanie

(zobaczcie jakie piękne złotko!)

To wszystko znów porządnie wymieszałam i uzyskałam takie cuś:


Na początku, przestraszyłam się, że pigmenty pozbierały się w malutkie grudki, jednak po próbnym rozsmarowaniu kremu na ciele, okazało się, że kompletnie nie ma się o co martwić - wszystko rozciera się równomiernie.

I do tego... Jak cudownie!

Nigdy nie posiadałam sławnego, suchego olejku z Nuxa i pewnie posiadać go nie będę, bo cena jest dla mnie zaporowa.
Dlatego kiedy zaczęłam podziwiać efekty swej pracy, jeszcze bardziej umocniłam się w przekonaniu, że go nie potrzebuje. :)

Na zdjęciach starałam się jak najbardziej oddać efekt rzeczywisty, jednak niestety nie udało mi się to w 100%. Na żywo balsam na ciele prezentuje się jakbym pokryła je płynnym złotem!
Cudo.
Cudo.
Cudeńko!

Na moim ramieniu, w miejscu gdzie odbija się światło, bardzo dobrze widać prawdziwy efekt. 



Na pewno będę go używać na jakieś imprezy i nawet podejrzewam, że kiedy mi się skończy, zrobię sobie kolejną porcje. :)

Mam nadzieję, że ten banalny, jednak (chyba) dobry pomysł komuś się przyda, i że zachęcę Was do kosmetycznego kombinowania. :)

A Wam jak się podoba efekt?
Próbowałyście kiedyś zmieszać nielubiane kremy i używać je jako jeden?



P.S.: Jeśli będziecie chciały zrobić sobie podobny krem z dodatkiem pigmentu, pamiętajcie żeby był on jak najbardziej drobny, aby nie uzyskać bazarowego efektu. 

Komentarze

  1. o ja Cie... efekt wooow, tylko czy tak wymieszane kremu mogą długo sobie stać??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko zależy od ich daty ważności. :)
      Przy mieszanienie różnych produktów patrzy się na datę ważności każdego (lub tą od otwarcia) i wytyczną jest ta najkrótsza data. :)

      Usuń
    2. dobrze wiedziec:)

      Usuń
  2. dlaczego tylko na niektórych kremach jest napisane, że nadają się jako baza pod makijaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, wydaje mi się, że jest to kwestia tego, iż nie każdy krem się nadaje (może być np. za ciężki/tłusty), możliwe że kremy polecane jako baza pod makijaż, mają również jakieś składniki przedłużające trwałość makeup'u i pewnie w jakimś stopniu firmy chcą takim hasłem przyciągnąć klienta, bo ostatnio trochę się mówi o tym, że bez kremu pod podkładem ani rusz. :)

      Usuń
    2. Dzięki :)

      Usuń
  3. moja mama zawsze kupowała taki balsam z Avonu ale on strasznie śmierdzi, a to możde być super pomysl. Mam mnóstwo nie używanych kremów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że jednak komuś się przyda mój pomysł. :)

      Usuń
  4. Hmmm samych kremwo raczej bym nei meiszala ze soba ale dodanei pigmentu do balsamu to odbry pomysl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że momentami bałam się, żeby mi to nie wybuchło, ale składy wszystkich kremów były na tyle dobre, że stwierdziłam, iż nie powinno mi to zaszkodzić. :)

      Usuń
  5. świetny efekt !
    __________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ekstra! Podoba mi się! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę świetny pomysł i efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zrobialm tak samo z balsamem! ja olejku nuxe nie mialam ale mam na liscie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, no widzisz jak się zgrałyśmy. :))
      Też go miałam na liście, ale chyba kupię go jak wygram (albo się dorobię) milionów. :D

      Usuń
  9. Jesteś bardzo pomysłowa :) efekt super, jak będą zalegały mi nieużywane kremy będę pamiętała o Twoim ,,przepisie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło jest czytać taki komentarz. Dziękuję i cieszę się, że może skorzystasz. :)

      Usuń
  10. Jaka spryciula! Pięknie to wykombinowałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi. :) Czasem mi się zdarzają jakieś lepsze pomysły. :D

      Usuń
  11. No proszę:D! pomysł super:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Efekt końcowy wyszedł bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  13. pomysłowe! ja zużywam nielubiane kremy na włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety na taki luksus pozwolić sobie nie mogę, bo moje włosy obciążają się od byle czego i mam problem z łysieniem. :(

      Usuń
  14. No proszę, jak można wykorzystać nie używane kremy ;)
    Ciało wysmarowane takim specyfikiem będzie wyglądało genialnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jeszcze jak! Ja się sama na siebie napatrzeć nie mogłam. :D

      Usuń
  15. Chyba już wiem jak wykorzystam swoje buble... ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że bliżej wakacji (jak do tego czasu nie zapomnę ;)) zmieszam jakieś złotko z olejem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie szybsza i prostsza opcja. :)
      Ja na lato preferuje jedynie lekkie balsamy, więc olejek u mnie odpada.

      Usuń
  17. ja mam tylko jeden krem do twarzy który mi nie pasuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tutaj robi się trochę problem. A nie masz może jakichś pół produktów, które można by do niego dodać np. aloesu, gliceryny?
      I nie zapominajmy, że pojedyncze kremy można również wykorzystać do golenia nóg, nawilżania stóp czy rąk. :)

      Usuń
  18. Faktycznie ciekawe zastosowanie a balsam rozświetlający wyszedł Ci perfekt :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeżeli ten materiał wywołał w Tobie jakiekolwiek emocje lub skłonił do przemyśleń, podziel się nimi ze mną.
Dzięki temu, dasz mi wiarę w to, że nie piszę do poduszki! 😉
Dziękuję! 💜