DENKUjemy Wam już. :)
To trzecie dno w historii tego bloga. Coś cienko mi idzie,
ale to może dlatego, iż staram się zużywać kosmetyki na bieżąco i nie kupować
nowych, dzięki czemu na półkach nie piętrzą się pozostałości różnych płynów.
Przechodząc do sedna.
Niestety jak na razie kolorówka sama się nie chciała wykończyć,
oporna jest strasznie. Za to pozbyłam się 2 żeli pod prysznic, z czego jestem
dumna, bo czekają na mnie dwa następne - 750 ml Palmolive…
Przechodząc do sedna.
Żel pod prysznic C-thru:
Żel jak to żel, myje, pieni się odpowiednio, jest w miarę
wydajny, ma fajny zapach… Ale (!) dzięki wypróbowaniu tego płynu mogę z ręką na
sercu powiedzieć, że pod prysznic zdecydowanie wolę zapachy z kuchni, słodkie,
intensywne. Ten nie był duszący, ale woń perfum nie działa na mnie tak, jak np.
masła shea czy kokosu.
Szampon do włosów i żel do mycia ciała w jednym Kemon Actyva :
Używałam go zarówno do włosów (w lato) jak i do ciała.
Przyjemny w użyciu, wydajny, piękny jajeczny kolor, poręczne opakowanie, jednak
tu też się muszę trochę doczepić, ponieważ mam wrażenie, że mnie trochę
wysuszał. :( Fajny, ale głównie do włosów i głównie na lato.
Szampon Babydream:
Strasznie nie wydajny, jednak fajny kiedy chcemy, aby nasze
włosy odpoczęły od agresywnych szamponów. Zaczęłam używać do mycia pędzli i pod
tym względem go ubóstwiam.
Żel do higieny intymnej Lactacyd:
Mój pierwszy i nie ostatni. Najlepszy jaki dotąd miałam.
Świetnie nawilża i pielęgnuje. Po prostu trzeba spróbować. Może cena nie jest
zachęcająca, ale działanie zdecydowanie jest jej warte.
Dobry również dla osób, które mają podrażnienia po goleniu w
okolicach bikini. :)
Krem do rąk Neutrogena:
Jak go widzę to już się skręcam. Moja mama kupuje go tonami,
bo uwielbia. Ja nienawidzę, zużyłam go w męczarniach i bólach. (:D) A czemu? No
niby wchłania się szybko, ale tylko przy cienkiej warstwie, ma zwartą
konsystencje. Ta cienka warstwa pielęgnuje tylko na chwile, a gruba wchłania
się długo i też nie daje spektakularnych efektów. Pompka jest, ale się zacina,
w opakowaniu produktu dużo zostaje, a zapachu nie ma wcale. Kompletnie nie moja
bajka.
Saszetki Eveline – Serum do rąk i skrub do rąk:
Scrubu niestety na zdjęciu nie ma, ponieważ wyrzuciłam go
przez przypadek. Ta dwójka zdecydowanie mnie zachwyciła. Obydwie części są
wydajne (serum bardziej), starczą na jakieś 4-6 razy, zależnie od ilości jaką
zastosujemy. Peeling na suche dłonie sprawdza się rewelacyjnie, dokładnie
pozbywa się starego naskórka, zmiękcza ręce i jest przyjemny w użyciu. Serum po
peelingu wchłania się expresowo, również zmiękcza dłonie, dzięki czemu mamy
uczucie „velvetowych” dłoni. Po zabiegu są mega przyjemne, na tyle że można się
samemu głaskać. :D Jeśli uważacie, że peelingować dłonie równie dobrze możecie
zwykłym peeling’iem (do ciała, lub twarzy) to spróbujcie tego, a zobaczycie
różnice.
Zmywacz Isana :
Zmywa całkiem, całkiem, buteleczka jest malutka, idealna do
zabrania w podróż. Starcza na jakieś 10-15 razy, niestety dosyć wysusza okolice
paznokci. Jeśli mam wybierać, to wolę wersje zieloną. Opakowanie sobie zachowam
i będę przelewać do niego moje ulubione
zmywacze.
Zmywacz Eveline:
Super pompka, bardzo ułatwiająca życie. Trochę wysusza
(jednak mniej niż poprzednik), fajnie zmywa, butelka jest spora, jednak zdaje
mi się być mało wydajny. Opakowanie jest odkręcane, dlatego również zostawiam i
będę sobie przelewać do środka inne zmywacze.
Perfumy
Playboy Play It Sexy:
Lubię je za zapach i uroczą buteleczkę. Dużym plusem również jest
to, że uszy króliczka są gumowe, dzięki czemu nie ma problemu z dostaniem się
do środka. Trzymają się ok. 5-6 godz. Za taką cenę więcej nie oczekuje.
I to by było na tyle. :) Ważne, że do przodu!
A Wam jak idą denka?
Buziaki. :*
P.S.: Nie zwracajcie na różne dziwne rzeczy, które dzieją się z szablonem. Znowu kombinuję. :)
P.S.: Nie zwracajcie na różne dziwne rzeczy, które dzieją się z szablonem. Znowu kombinuję. :)
Ja mam Play It Spicy, między innymi :)
OdpowiedzUsuńLactacyd jest OK.
Sporo tego. Mi się denko październikowe spore szykuje :)
Czy ja wiem, czy sporo? :P
UsuńCzekam. :)
woń PERFUM a nie perfumy :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O matko! Ale błąd...
UsuńDziękuję za poprawkę. :)
o dużo tego
OdpowiedzUsuńSą i większe, ale dziękuję. ;)
UsuńLubię takie posty :)
OdpowiedzUsuńZapachy Playboy uwielbiam!
Dobrze wiedzieć!
UsuńJa lubię, ale nie jest to mój najnaj. :)
Uzbierało Ci się tego :)
OdpowiedzUsuńJa z Lactacyd tez jestem bardzo zadowolona , a zmywacz do paznokci tez mam z tą pompką ( innej firmy) ale też według mnie jest mało wydajny .
Pozdrawiam :)
Trochę się męczyłam, więc i troszkę się uzbierało. :))
UsuńJest świetny, to prawda. :) U mnie Eveline właśnie pozwala na to, żeby nie wylewać za dużo produktu.
sama nie rozumiem tej miłości do kremów neutrogeny! są tak przeciętne, żeby nie powiedzieć że słabe, że aż mnie boli jak widzę ich cenę. w moim przypadku krem z biedronki za 2 złote więcej zdziałał niż ta "norweska formuła"
OdpowiedzUsuńNie jestem jedyna! :)
UsuńPopieram Twoje słowa w 100%, jeśli sama będę coś kupowała z pielęgnacji, to napewno nie Neutrogenę.
ja ostatnio zapałałam miłością do nivea wygładzająco - odżywczy z formułą Hydra IQ, skłąd pewnie nie powala, ale turbo szybko się wchłania i rzeczywiście wygładza. z ręką na sercu moge polecić
UsuńDużo blogerek go pokazuje, więc samym patrzeniem na niego się już przejadłam. :D Ale może jak mi przejdzie, to spróbuję. :))
UsuńGdzie kupiłaś ten zmywacz z Eveline? Genialna ta pompka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena http://youngcoookinglove.blogspot.com
W Rossmanie. :)
UsuńBardzo lubię wody toaletowe Playboya :)
OdpowiedzUsuńJa również, za taką cenę są naprawdę godne uwagi do noszenia na codzień. :)
Usuńooo, muszę rozejrzeć się jak będę w PL za tym płynem intymnym.. miałam kiedyś ukochany żel Soraya, ale coś potem pozmieniali i teraz już taki fajny nie jest :/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musisz. :) Polecam kupić dużą butlę, bo bardziej się opłaca, a wątpie żebyś nie była zadowolona. Żel do higieny intymnej to podstawa, ale nie myślałam, że jakiś może tak różnić się na tle innych. To zdecydowane KWC. :)
Usuńu mnie denkowanie słabo idzie, używam kilka kosmetyków na raz, bo uwielbiam kilka, a chcę jak najwięcej zużyć :)
OdpowiedzUsuń