Recenzja lakieru Essie Fiji.

Przez dłuższy czas przeszukiwałam niezbadane zakątki Internetu w celu odnalezienia ideału - rozbielonego, różowego lakieru. Taki sobie wymyśliłam i taki miał być.

Ale wiecie jak to jest: na zdjęciach wszędzie coś wygląda inaczej, więc po jakimś czasie dostałam głupawki, widząc kolejny rozbielony o pół tonu od poprzedniego, kolor. Dałam sobie spokój i oczywiście, jak to w takich chwilach bywa, wpadłam na nią przypadkiem na Kosmetycznych Targach Łódzkich. Między stoiskami doszukałam się Essie w odcieniu Fiji… I tak rozpoczęła się nasza Love Story.


Na początku trochę się na siebie obraziliśmy, bo Essie nie chciał ze mną współpracować – wolno wysychał, o równym rozprowadzaniu się już nie wspomnę i nie trzymał się też specjalnie długo, ot jak każdy lakier.


Po czasie jednak stwierdził, że zależy mu na mnie, poprawił się. Sama byłam zdziwiona, ponieważ po 3 użyciu, zachowywał się kompletnie inaczej. Bardzo szybko wysychał, lepiej mi się z nim współpracowało i zostawała na cały tydzień, dzięki czemu mogłam się nim cieszyć, bez paniki, że zaraz ucieknie. Ładnie wygląda z dodatkami, ale saute też jest niczego sobie.
Do tej pory kochamy się z równie mocno jak i na początku, i na pewno nie zabraknie go u mnie.


A tak bardziej na poważnie – odcień Fiji zachęcił mnie do kupienia kolejnego Essie’aka, mimo początkowych zgrzytów. Wiadomym jest, że wszystko zależy od danego koloru, więc wszystkich odcieni nie mogę Wam polecić ,bo ich fizycznie nie posiadam, ale ten jak najbardziej.

Was też urzekł? 
Buziaki. :*

P.S.: Zapomniałam – do pełnego krycia potrzebne są 3 warstwy, ale to też zależy jak grube je nakładamy, ja staram się robić to jak najcieniej.

Komentarze

  1. Może zrobisz tutorial jak zrobiłaś tego pazurka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolorek bardzo "mój", podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie wygląda na paznokciach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się ten kolor podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  5. całkiem ładnie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obecnie gości u mnie na paznokciach :D skóra od razu wydaję się być ciemniejsza :). Musze poeksperymentować z jakimiś dodatkami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny ten mani... Od dawna czaje się na taki właśnie dziewczęcy kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski kolor!!!! Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie wygląda , podobnie jak revlon który niedawno skończyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chcę lakier w takim kolorze. Kupiłam podobny od Wibo, ale nawet po nałożeniu 5 warstw były prześwity. ;/

    Serdecznie zapraszam do mnie. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo cudny kolor! W końcu muszę zainwestować w essie

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie Ci to wszystko wyszło!
    Ja oststnio skusiłam się na brokaty od Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kolor i paznokietki po prostu piękne!




    Zapraszam do mnie, obserwujemy? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny! Kojarzy mi się ze ślubnym manicure. Ja skuszę się na Essie'aka dopiero wtedy, kiedy otworzą u mnie SuperPharm ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam Essie! Mam chyba ze 30 buteleczek, a dzisiaj nabyłam dość zbliżony odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  16. z essie to mam różnie-raz lubię, raz mniej ;)
    ten kolor mi się podoba :]

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest prześliczny <3 Koniecznie go muszę kupić ;)

    http://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nazwa kojarzy mi się tylko z jednym - japońską górą Fuji :D Piękny odcień!

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam ten kolor! Miałam okazję mieć go kilka razy na moich szponach i za każdym razem byłam oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolor prześliczny. Tylko te 3 warstwy brzmią mniej zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolor bardzo ładny. Do tej pory byłem zakochany w Mademoiselle, choć jest bardziej transparentny. Muszę rozejrzeć się i za tym.

    OdpowiedzUsuń
  22. O tak, Fiji robi świetne wrażenie, muszę zdobyć ten kolor, piękny :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeżeli ten materiał wywołał w Tobie jakiekolwiek emocje lub skłonił do przemyśleń, podziel się nimi ze mną.
Dzięki temu, dasz mi wiarę w to, że nie piszę do poduszki! 😉
Dziękuję! 💜