Po powrocie - Mac, OOTD, podziękowania.

Witajcie kochani po krótkiej przerwie.
Krótkiej, ale jakże znaczącej dla mnie. Jak pisałam w poprzednim poście znalazłam się w szpitalu, już wróciłam, jestem w domu od paru dni, ale jakoś nie mogę zebrać się do napisania czegoś sensownego (biczujcie). Generalnie ostatnie parę dni płyną pod znakiem „nie dbam o siebie i mam to gdzieś”. Pewnie nie raz miałyście taki okres, więc mam nadzieję, że wybaczycie.

Jeśli chodzi o Mac’a, którego miałam odwiedzić – nie odwiedziłam, odwołałam się do mojej głowy i postanowiłam sobie, że muszę wykorzystać jeszcze parę rzeczy, które mam w „kosmetyczce” i wtedy bez wyrzutów powędruje tam. ;) Czekam na świąteczną limitowankę i mam nadzieję, że okaże się hitem jeśli chodzi o kolory i jakość, bo wizualnie skradła mi serce. (Nie widzieliście? Proszę tutaj). Mi osobiście najbardziej podobają się błyszczyki, oraz różano fioletowe cienie. A Wam?

Chciałam Wam też pokazać jak wyglądałam w niedziele: 

Nieodłącznie moja gwiazda :) :

Na koniec baaaardzo chciałabym podziękować osobom, które odezwały się w poprzednim poście, wiecie jak to wiele dla mnie znaczy. Jesteście niesamowici! :*

Do przeczytania.

P.S.: A i jeszcze jedno.

Przyszła do mnie paczka, na którą czekałam z wypiekami na polikach. Chcecie wiedzieć co w niej jest? Niebawem się dowiecie. :))