O polskich filmach słów kilka.

Jeśli lubicie od czasu do czasu obejrzeć jakiś film (albo i częściej), a tym bardziej lubicie dramaty i filmy, które dają do myślenia i wnoszą coś, to zapraszam do przeczytania. :)

O moich gustach pisać nie muszę, bo można wywnioskować to z tego co piszę na górze, uwielbiam oglądać filmy, ale nie byle jakie, nienawidzę romansów i horrorów, czasem oglądam komedie, ale najczęściej dramaty. Najlepiej bez happy end’u.

Nie będę Wam opowiadać wiele o każdym filmie z osobna, bo ten wpis zająłby mi tyle co cała reszta napisana dotąd, po kliknięciu na plakat danego dzieła przeniesie Was na Filmweb i tam będziecie mogli się więcej o moich propozycjach dowiedzieć. Ja po prostu wymienię filmy, które mogłabym oglądać w kółko.


Polskie Kino:
Kino Marka Koterskiego – uwielbiam tego reżysera, wiem że wywołuje wiele kontrowersji, albo się go kocha, albo nienawidzi. Do mnie on zupełnie trafia, zaczęło się wszystko oczywiście od Dnia Świra.



To film, który oglądam parę razy do roku, kiedy tylko mam chandrę, albo nie mam ochoty na jakiś nowy wytwór, sięgam po niego. Dla mnie szczególny, "Must Watch" jeśli chodzi o filmy polskie. Po za tym jeśli chodzi o „Nic śmiesznego” ( na tym ryczę ze śmiechu), „Ajlawju”, „Wszyscy Jesteśmy Chrystusami” i „Baby są jakieś inne” , to również ekranizacje warte uwagi, szczególnie jeśli polubiliście „Dzień Świra”.






 „Róża” – Jeśli ktoś interesuje się tematyką wojenną, a nie lubi nudnych opowieści rodem z TVP, to polecam.

„Wszystko co kocham” /„Yuma” / „Sala Samobójców” / - We wszystkich gra Jakub Gierszał, który dał mi nadzieję na dobre polskie, młode kino. Jeśli chodzi o młodszych aktorów zdecydowanie mój faworyt, a filmy w których gra są niesamowite.





„Big Love” – Specyficzny, mroczny, ciekawie nakręcony i zaskakującym zakończeniem.


„Sara” – Można podciągnąć go pod rodzaj gangsterskiego tworu. Boguś gra świetnie, fabuła jest bardzo ciekawa, ale Agnieszki mogli sobie oszczędzić (jak zawsze).


„Skazany na Bluesa” – Zapomniałam dodać, że lubię też biografie. Dżem zna każdy, może nie każdy lubi. Ja cenie Riedel’a za jego głos i piękne teksty. Następna ciekawa ekranizacja, warta tych 90 minut.


Na dziś to tyle, za jakiś czas napiszę o moich ulubieńcach zagranicznych. Mam nadzieję, że podobają Wam się tego typu notki, a przede wszystkim że się przydadzą, bo przecież nadchodzą chłodne jesienno/zimowe wieczory, w które wiele z Nas będzie siedziało przed kanapą – warto ten czas dobrze spożytkować.

A jakie są Wasze polskie „Must Watch’e” jeśli chodzi o filmy?
Buziaki. :*

Komentarze

  1. Big Love - ostatnio obejrzałam i dotąd nie moge wyjść z podziwu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze swojej strony wspomnę o takich filmach jak:
    "Mała Moskwa"
    "Różyczka"
    "Dom zły"
    "Sala samobójców"

    OdpowiedzUsuń
  3. Big Love i Wszyscy jesteśmy Chrystusami jest nam mojej liście do obejrzenia;)
    Sala samobójców mocno mi w pamięci zapadła.
    Z polskich mogę jeszcze polecić:
    Chrzest
    Dom zły
    Kret
    Rozyczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektóre z podanych przez Ciebie, jak i:
    "Chłopaki nie płaczą"
    "E=mc2"
    "Psy"
    to takie, których nie wymieniłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 'Skazany na Blues'a' był świetny, bardzo mi się podobał. do 'Sary' mam sentyment jeszcze z czasów liceum, nadal bardzo lubię ten film. 'Dzień Świra' próbowałam obejrzeć kilka razy, ale nie przetrawiłam tego filmu.
    Lubię za to dobre, polskie komedie: 'VaBank', 'Vinvi', 'Seksmisja', 'To nie tak jak myślisz kotku' (płakałam ze śmiechu na tym filmie), 'Lejdis'. Bardzo podobał mi się 'Tato' no i 'Psy', czyli już klasyk.

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się większość filmów, które pokazałaś :) ale kilka jeszcze muszę obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Musze kilka z nich obejrzec :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem małą fanatyczną jeśli chodzi o Dżem i muszę sprostować, ponieważ "Skazany na bluesa" to nie jest biografia tylko film fabularny i prosiłabym Cię o sprostowanie tego w swoim poście :)
    Jeśli chodzi o same filmy to "Dzień świra" to absolutny klasyk, "Sala samobójców" wywarła na mnie dość spore wrażenie, a polecam np. "Requiem dla snu".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeżeli ten materiał wywołał w Tobie jakiekolwiek emocje lub skłonił do przemyśleń, podziel się nimi ze mną.
Dzięki temu, dasz mi wiarę w to, że nie piszę do poduszki! 😉
Dziękuję! 💜