Mac Paint Pot, Bare Study - recenzja.

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją jednego z najbardziej znanych i lubianych kosmetyków.
Jeśli chcecie wiedzieć jak się u mnie sprawdził Paint Pot z Mac’a w kolorze Bare Study, to zapraszam dalej.
Opisywać co to chyba nie muszę, więc od razu przejdę do szczegółów.






Kupując tą baze-cień musiałam być w 80% przekonana, że będzie się u mnie sprawdzać, ponieważ cena wcale nie zachęca do kupna. Paint Pot kosztuje ok. 80 zł i nie każdy ma dostęp do sklepu stacjonarnego tej firmy.

Minusem dla niektórych może być to, że jeśli posiadamy choć średniej długości paznokcie, to palcem raczej go nie wyjmiemy. Dla mnie to nie minus, ponieważ zawsze staram się być jak najbardziej higieniczna i używam do nakładania takich specyfików pędzelka do korektora, sprawdza się on idealnie.


To na tyle minusów. :D

Kiedy do mnie przyszedł (bo mi udało się go odkupić z zagramanicy) to namacać i napatrzeć się nie mogłam. Od dostania paczki używałam go codziennie przez jakieś 2 miesiące. Nie chciałam się z nim rozstać.

Ma delikatny złoty odcień, który fajnie komponuje się z ciemnymi jak i jasnymi cieniami, a do tego nie muszę używać bazy, ponieważ on sam ją stanowi.


 A jak z jego utrzymywaniem się? No, płacić za dom nie chciał, ale przez niemal cały rok posiadania go, nigdy nie widziałam żeby zaczął się ścierać, ważyć czy tym podobne, a muszę dodać że mam powieki raczej tłuste. Ani zima, ani letnie upały sięgające 40OC nie były mu straszne.

Zazwyczaj używałam go razem z inglotowskimi cieniami, jednak zdarzało mi się również pacnąć jakieś inne, często też mało napigmentowane. Ku mojemu zaskoczeniu produkt zawsze podbijał kolory cieni, może nie jakoś baaaardzo bardzo, ale różnica była widoczna.

Dużym plusem jest również to, że można stopniować jego intensywność. Jeśli chcemy wyglądać naprawdę naturalnie, a do tego uzyskać efekt rozświetlenia to nic prostszego. A kiedy zamarzy nam się mocniejszy makijaż, również nie ma z tym najmniejszego problemu.


Jeśli jesteście estetkami, to również nie powinniście narzekać, ponieważ produkt zamknięty jest w bardzo dobrze wykonanym, prostym ale eleganckim opakowaniu. Podoba mi się fakt, że szkło w którym Paint Pot siedzi jest grube i wydaje mi się niemożliwe stłuc to maleństwo.

Do tego (bo to nie koniec zalet) jest tak dziadowsko wydajny, że zostało mi go jakieś 70%, a wcale go nie oszczędzałam! Jeśli chodzi o różnej maści cienie i inne dziwne rzeczy, które można nałożyć na oczy, to najbardziej wydajny kosmetyk jaki dotąd miałam.


Podsumowując: Ja jestem naprawdę zadowolona. Nie chciałam pisać jego recenzji po miesiącu czy dwóch od kupienia, bo wiadomo że wtedy fascynacja jest większa, a z biegiem czasu widziałam czy na co dzień się sprawdza czy nie. I rzeczywiście, sprawdza się niesamowicie i myślę, że na pewno sięgnę po inne kolory,  a także kiedy ten mi się skończy kupię następny. Można powiedzieć, że to Święty Graal i nie wyobrażam sobie bez niego mojego makijażowego życia. Super sprawdza się rano, kiedy wstajemy do szkoły/pracy, a nie mamy ochoty czy czasu na większe makijaże. Często używałam go solo wraz z czarną kreską.


Tutaj linki do poprzednich notek, w których pokazywałam go na oku:

A Wy macie? Jesteście zadowolone? Czy może się wahacie?
Buziaki. :*

Komentarze

  1. Aż mnie teraz kusi, żeby sobie na urodziny kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się ten kolor, mam painterly i się z nim lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. strasznie mnie nosi na niego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super jest, strasznie mnie kusi. Nawet pomimo ceny ;D

    Zajrzysz do mnie? Dopiero zaczynam : >

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, i z tego co widzę to warty ceny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. atrakcyjnie wyglada;)

    obserwuje i zapraszam;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Moj ukochaniec :) pierwszy paint pot i mogę potwierdzić każde Twoje słowo. Temperatury sięgają tutaj 50C, spływa wszystko a on zostaje na powiece. Czasami miałam takie fazy kiedy używałam codziennie. Bare Study + cienka ciemna kreska = całe 7 min, a makijaż na 10h. Mam go już niemal 2 lata, trochę wysechł ale ciągle nadaje się do użytkowania, a na dodatek dna nie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakim pędzelkiem go nakładałaś? Płaskim czy taką miniaturką przypominającą kształtem flat topa? Szukam właśnie flat top'owego pędzelka do korektora ale nie mogę nigdzie znaleźć, a szkoda mi 50zł na sigmę.

    OdpowiedzUsuń
  9. 36, or tingling in hands and face from sun coming in Q4 2012.
    Joint stiffness is generally a mild case, with
    Xylitol and Saline. You'll be surprised at my local library. The Service also proposes, for example, people who want to giggle I just happen to your doctor. Late diagnosis and treatment have improved dramatically.

    my site lupus specialist Essig

    OdpowiedzUsuń
  10. It is this intercast between the A-List and the unknown
    bloggers that has turned Blogging into a globular in the defeat of the Full-bodied Persian empire
    at the manpower of the miserable Greeks.

    Visit my web-site; click here

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeżeli ten materiał wywołał w Tobie jakiekolwiek emocje lub skłonił do przemyśleń, podziel się nimi ze mną.
Dzięki temu, dasz mi wiarę w to, że nie piszę do poduszki! 😉
Dziękuję! 💜