"Parę" słów o oleju kokosowym.
Tym razem przychodzę do Was z recenzją produktu dość dobrze
znanego i baaardzo lubianego, czyli oleju kokosowego.
Jeśli interesowałyście się zastosowaniem olejów w kosmetyce,
to na pewno wiecie, że olej kokosowy jest dobry do włosów, do ciała, do twarzy,
a nawet do jedzenia, dlatego też pokrótce opiszę Wam jak sprawdził się w
każdej dziedzinie u mnie.
- Do włosów – Używałam go regularnie, czyli raz na tydzień.
Stosowałam tak jak oliwę z oliwek, nakładałam na włosy i skalp, siedziałam z
nim 3-4 godz., a następnie zmywałam. Niestety dłuższe trzymanie olejów powoduje
straszne wypadanie włosów w moim przypadku, a po ok. 2 godz. efektów
spektakularnych nie ma. Moje włosy należą do średnio porowatych, przetłuszczających
się, łatwych do obciążenia, ze skłonnością do dużych podrażnień. Olej ten
działa u mnie ciut lepiej niż oliwa z oliwek. Porządniej je nabłyszcza, jest
mniej obciążający i ze względu na zapach, przyjemniej trzyma mi się go na głowie. Musi
coś w nim być, bo ostatnimi czasy dostaję sporo komplementów dotyczących włosów,
a szczególnie tego, że pięknie się błyszczą. :) Niestety jak przy każdym oleju
u mnie, włosy muszę myć ponownie następnego dnia (normalnie myję co 2 dni). W
tej „kategorii” zdecydowanie dostaje dużego +.
- Do ciała – Tutaj pojawił się nie mały problem -
nienawidzę takiego poolejowego ślizgu na ciele! Po prostu źle się z tym czuje (ale
czego nie robi się dla moich czytaczy). Niestety za często olejem się nie
smarowałam, bardziej „od święta”, zdecydowanie wolę kremy i masła, jednak na
efekty nie mogę narzekać. Już po pierwszym użyciu, skóra była zmiękczona jak
nigdy. Nawet przy smarowaniu się nim raz na jakiś czas, problem z suchymi
łokciami i kolanami zniknął. Do tego jest niesamowicie wydajny. I może
zaczęłabym używać go regularnie gdyby nie długi czas wsiąkania w skórę
(ok.10-15 min), który po prostu uniemożliwia mi dotykanie czegokolwiek bez
pozostawiania plam. Latem na ciało nałożyłabym go jednie na wyjątkowo
przesuszone miejsca. Dlatego w tej kategorii i + i - się znajdzie.
- Do twarzy – Geniusz! To jedyne co przychodzi mi na myśl.
Czasem wykonuje automasaż twarzy i ten kosmetyk jak najbardziej się do tego
nadaje. Na facjatę go sobie nie żałuje, bo podczas masażu połowa wsiąka, a
drugą część wchłania się w nocy, ale również lubi trochę upaprać poduszkę.
Buzia jest miła w dotyku, wydaje się być świeższa i bardziej wypoczęta (na co
na pewno ma również wpływ sam masaż, jednak efekty ze zwykłymi kremami nie były
tak widoczne jak tu). Dopóki na dworze nie zrobi się cieplej, to olej będzie
częstym gościem na mojej mordce. Czyli
+,+,+ i jeszcze raz +.
- Do jedzenia – Moim zdaniem olej kokosowy pasuje jedynie do
potraw słodkich. Niektóre osoby używają go również do sałatek, czy smażenia mięs,
ale ja tego pomysłu nie złapałam, głównie ze względu na to że smażonych potraw
nie jadam, a po sałatkach z olejem (jakimkolwiek) nie czuje się za komfortowo.
Jedynym momentem w kuchni kiedy go użyłam było smażenie naleśników (czyli może
jakieś 2 razy, no nie smażę… naprawdę NIC), smak jest niesamowity,
zapada w pamięć. :) Naleśniki o niebo lepiej smakują niż te, które zostały zrobione
na innych olejach.
Podsumowując – Uważam, że tego oleju powinien spróbować
każdy. Dzięki temu, że ma wiele zastosowań na pewno go wykorzystacie. Może
okazać się dla Was hitem, albo niczym specjalnym. Jak zawsze jest to kwestia indywidualna.
Jeśli o mnie chodzi, to ten produkt na pewno zostanie u mnie na dłużej, ale nie
będę go kupować na tony, ponieważ nie zużywam go w wielkich ilościach.
Najchętniej będę kontynuowała olejowanie włosów przez cały rok, a dodatkowo w
zimę, wieczorne smarowania twarzy.
Olej ten dostałam do testów od producenta, jednak w żaden sposób nie wypływa to na moją opinię o nim.
A Wy miałyście z olejem kokosowym do czynienia? Zrobił u Was
rewolucje?
Buziaki! :*
Buziaki! :*
A ja chciałabym zapytać, czy jesteś w stanie polecić kosmetyki do pielęgnacji twarzy? Od dłuższego czasu borykam się z trądzikiem. O ile nie mam zbyt dużo pryszczów, o tyle małych, czarnych wągrów jest strasznie dużo... Nie wygląda to ładnie, nie jestem w stanie zakryć tego nawet makijażem. Próbowałam wielu maści, jednak żadna nie była mi w stanie pomóc. Ponoć trzeba to wyciskać, ale niestety nie jestem tego zwolenniczką i traktuję to jako ostateczność :) Masz może coś sprawdzonego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Wyciskanie wągrów nie jest dobre. Mnie na pryszczaki i wągry pomaga Sudocrem.
UsuńJeśli masz taki wysyp czarnuchów, to prawdopodobnie znaczy to, że któryś z kosmetyków, którego używasz, zapycha Cię i powoduje takie, a nie inne skutki. Podstawową sprawą jest nawilżanie.
Ciężko jest mi coś więcej napisać, ponieważ nie znam Twojego trybu życia - jak sypiasz, co jesz, czy się stresujesz itd.
Jeśli masz ochotę napisać dokładnie to napisz mi maila na : fluffy.is.sweet@gmail.com
Lubię olej kokosowy, używam go na włosy no i co jakiś czas do smażenia mięsa :)
OdpowiedzUsuńJa się coś do tych mięs przekonać nie mogę. :D
UsuńJa używam oleju z Biochemii Urody,głownie do olejowania włosow;)
OdpowiedzUsuńA sprawdza Ci się lepiej niż inne oleje? :)
UsuńA ja używam go do smażenia kurczaczka na curry :) I jako dodatek do zup mlecznych
OdpowiedzUsuńA kosmetycznie...
- na włosy - dla moich włosów jest super, ale przed nałożeniem nie roztapiam go, jedynie w palcach
- jako balsam do ciała - i tu używam go najczęściej dla Juniorka, skórę ma później mięciutką, a pachnie tak, że mogłabym go zjeść
- do twarzy nie używałam
Ooo do zup mlecznych mógłby być fajny. :)
UsuńMaluch po oliwce, mmm... :D
Użyłabym go z chęcią do włosów ;)
OdpowiedzUsuńużywam ale z innej firmy ;)
OdpowiedzUsuńlubię olej kokosowy, używam do olejowania włosów i nawilżania przesuszonych miejsc na ciele, pod oczy też się nadaje - kosmetyk uniwersalny :)
OdpowiedzUsuńhej.szukam wlasnie oleju kokosowego,by wyprobowac go jako odzywki do wlosow. ale tego sloiczka, z prostym i polskim napisem OLEJ KOKOSOWY- nigdzie nie widze. co to za firma i gdzie go mozna kupic....?w internecie tylko, moze w jakichs drogeriach.........?dziekuje za odpowiedz.
OdpowiedzUsuń