Moja młoda, piękna mama lat 43! - Makijaż ożywiająco-odmładzający.

Nie mam pojęcia dlaczego do tej pory nie pokazałam Wam jeszcze tego makijażu. Robiłam go jakieś 2-3 miesiące temu, i przypomniałam sobie o nim wchodząc na moje konto maxmodels.

• Jak już kiedyś wspominałam - mama ma zrobione permanentne kreski, które moim zdaniem ją szpecą . A żeby było śmiesznie, trzymają się tak dobrze, że podejrzewam, iż kolejne 4 lata będzie musiała czekać aż zejdą całkowicie.
• Dodatkowo mama ma wiele blizn potrądzikowych, które zostały jej z okresu dojrzewania. W tej chwili, kiedy kosmetyka posunęła się na tyle do przodu, może z nimi walczyć, ale wiadomo, że efekty można obserwować z biegiem lat, a nie tygodni.
• Gdyby tego było mało w ostatnim czasie jej brwi bardzo się przerzedziły.
• A zmęczenie i stres spowodowało, iż jej cera stała szarawa. 

Dlatego też, robiąc jej makijaż, skupiłam się na tych wszystkich punktach, aby uzyskać zadowalający Nas obie efekt. Oto co z tego wyszło:

Mamuśka odmłodzona, ożywiona - mamuśka zadowolona. :)

Nad brwiami popracowałam z jednym z cieni z paletki Sleek AuNaturel.

Kreski, przy okazji zakrywania cieni pod oczami, pokryłam dobrze maskującym korektorem Eveline ArtScenic.

Postawiłam na dość mocno kryjący podkład L'oreal True Match N1.

Na policzki zaaplikowałam róż Mac Desert Rose oraz na szczyty kości policzkowych, łuk kupidyna i nos nałożyłam rozświetlacz Revlon ColorStay Brighten.

Na powieki nałożyłam matową biel z Inglota i delikatnie przeciągnęłam po nim pigmentem również Inglota nr 30.

Rzęsy mocno wytuszowałam mascarą Astor Big & Beautiful Boom!

A na usta położyłam kombinację paru pomadek i pokryłam to bezbarwnym błyszczykiem Mac Clear LipGlass.

Twarz lekko wykonturowałam bronzerem Honolulu z W7.

Często mówi się, że osobom, które mają nierówności na buzi, zmarszczki, nie powinno aplikować się rozświetlacza, ponieważ podkreśla on każdy defekt, a osoby starsze powinny unikać ciemniejszych produktów do ust... Moim zdaniem, makijaż to nie matematyka i nie powinniśmy trzymać się kurczowo z góry narzuconych reguł. 

Jak widzicie rozświetlenie, które zafundowałam mamie wpłynęło na cały makijaż bardzo korzystnie, a ciemniejsza szminka zrobiła krok milowy do ożywienia jej twarzy i właściwie to ona jest głównym punktem całego makijażu.

Także pamiętajmy, że makijaż to eksperymenty i dobra zabawa. :)

Jak Wam się podoba moja praca? 

Chcecie więcej makijaży na mojej mamie? 

Piszcie koniecznie, każdy głos jest dla mnie ważny! :)