Haul: Pielęgnacja, kolorówka, ubrania i świece.
Zacznę od ubrań, bo ich najmniej. Z racji tego, że cały czas dążę do szczuplejszej wersji siebie, nie kupuję ciuchów. Jednak doszłam do momentu kiedy chodzę w tym samym non-stop, ponieważ resztą mogę obwinąć się dwa razy, a wielkich zakupów nie ma co robić, bo przecież chudnę dalej.
Dlatego też wybrałam dwie rzeczy, które odświeżą moją szafę i będą dobrze wyglądały nawet kiedy będę szczuplejsza:
Bluzka - C&A (49,90 zł)
Legginsy - H&M (49,90 zł)
Z pielęgnacji kupiłam (i wymieniłam) parę rzeczy, które albo mi się skończyły, albo po prostu, ze względu na cenę, warto było zrobić wcześniejszy zakup, i tak już planowany. :)
Bielenda - krem ochronny 50 SPF (?),
Victoria's Secret - mgiełka (?),
Pearl Drops - pasta wybielająca (ok. 17 zł).
Ziaja - odżywka bez spłukiwania (ok.11 zł),
Catzy - szampon (ok. 14 zł),
Ziaja - krem do rąk (ok.6 zł)
Kupiłam również parę produktów z kolorówki, jednak zanim to zrobiłam, upewniłam się czy mogę - czyli zajrzałam jak idzie mi denkowanie co poniektórych. Obliczenia wyszły pomyślnie więc pozwoliłam sobie. :)
Sache Vite - lakier przyśpieszający wysychanie (?),
OPI - You're Such A Budapest (49 zł),
Eveline - Odżywka multiwitaminowa (ok. 8 zł).
Essence - Matowy błyszczyk "Velvet Rose" (?),
Jelly Pong Pong - Nawilżający lip stain (?).
I na koniec coś co było (dla mnie nawet) największym zaskoczeniem, czyli:
Yankee Candle - Duży słój "Fireside Treats" ( 70 zł %),
tarty Strawberry Buttercream i Vanilla Cupcake.
Dlaczego zaskoczeniem? Abo ja należę do osób, które do zapachów przywiązują uwagę... zerową. A szczególnie jeśli chodzi o te domowe. Zawsze uważałam, że jest to zbędny wydatek, że za te pieniądze mogę kupić wiele innych rzeczy. Kiedy widziałam kolejne filmiki i posty na temat YC od razu miałam odruch wymiotny. Do momentu kiedy ich nie powąchałam...
Zapach Fireside Treats podziałał na mnie tak, że mogłabym się z nim kąpać, spać, jeść, czytać książki, pływać, płakać, skakać, cieszyć się i wie innych. (:D) Nie wiem co w nim jest, ale na pewno coś co zgniata mnie od środka i powoduje natychmiastowy relaks. Stąd największy słój, który udało mi się kupić w cenie średniego.
Z ciasteczkiem również spotkałam się wcześniej i stwierdzam, iż jest to mój drugi ulubiony zapach.
A krem wzięłam w ciemno (po połówce ze znajomą), której z tego miejsca chciałabym podziękować za świetne towarzystwo. :)
W przyszłości chciałabym napisać więcej na temat tych tart i świec, ale nie wiem czy ktokolwiek ma ochotę jeszcze o nich czytać.
Jestem baardzo ciekawa jak wszystkie z w.w. rzeczy będą się sprawdzały. W szczególności OPI, bo jeszcze go nie otwierałam, a jest to mój pierwszy lakier tej firmy. Na pewno swatche pojawią się na blogu. :)
A Wy kupiłyście ostatnio coś co sprawiło Wam dużą przyjemność?
Udanego weekendu.
Buziaki. :*
Wyglądasz rewelacyjnie - napisz mi coś o diecie - jaka/co jesz a czego nie - chyba się zainspiruje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Niestety na razie nie chcę pisać na ten temat. Może kiedyś, ale nie dziś.
UsuńMam nadzieję, że spotkam się ze zrozumieniem.
udane zakupy były, trzeba przyznać :) no i tak jak myślałam - zestaw legginsy i bluzka wygląda super :)!
OdpowiedzUsuńA no. Do Vans'ów też dobrze to wygląda. :D
UsuńZazdroszczę legginsów <3
OdpowiedzUsuńhttp://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/
Chodziłam za leggi tego typu już długi czas i chyba wychodziłam swoje w końcu. :D
UsuńSame dobrocie! Uwielbiam zapach tej świeczki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie uwielbiam nie znaczy nic w porównaniu do uczucia jakim darzę tą świecę. :D
UsuńSuper zakupy! a gdzie kupowałaś woski?
OdpowiedzUsuńNa stronie zapachdomu, i tylko tam zamierzam, bo mają najlepsze ceny i szybką wysyłkę. :)
UsuńOPI jest śliczny, mam na niego ochotę od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się bluzka :)
A o woskach i innych janki raczej nie mam ochoty czytać - ze względu na alergie mojego chłopaka nie mogę niczego w domu rozpylać, palić ;)
Dziś nim pomalowałam paznokcie po raz pierwszy... Już go kocham! :D
UsuńUuuu, to szkoda, że ma taką alergię, ale miłość ważniejsza. :P
Czy VS pachnie na tyle porywająco, bym zaczęła myśleć nad tym jak ją sobie sprowadzić?
OdpowiedzUsuńHm... Tak? :DD
UsuńZakupy inspirujące :) A z odchudzeniem to raczej trzeba ostrożnie
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ja po prostu prowadzę bardzo zdrowy tryb życia. :)
Usuńlakier Opi jest piękny ♥ a co do koszuli, to wczoraj widziałam podobną w h&m za 40zł :)
OdpowiedzUsuńW H&M'ie też szukałam, a nie widziałam. :( No cóż, może jak znajdę, przymierzę to będę miała dwie podobne. :D
UsuńAh, te woski YC... sama jakis czas skusiłam się na jeden jakis czas temu. Tak mi się spodobał, że poleciałam jeszcze raz do Manufaktury, ale sklepu Candella już nie ma... pozostaje mi więc polowanie na cos co mi się spodoba w Piotrze i Pawle ;)
OdpowiedzUsuńTak, niestety sklep się usunął, ale można powąchać YC w Organique (choć wyboru nie ma za wielkiego, ale zawsze), a kupić przez internet, bo Organique się tyle chce na nich dorobić, że to koszmar...
UsuńBluzka z C&A jest świetna:)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
Ale pięknie wyszczuplałaś :) Czekam na jakieś posty kulinarne :)
OdpowiedzUsuń